Klaudia

Podziel się swoimi doświadczeniami

Miałam aborcję i nie żałuję! Znowu czuję, że żyję. Opowiem wam w skrócie moją historię.
Od 6 miesięcy mam bardzo fajnego faceta. Kochamy się i uprawiamy seks, ale zabrakło nam rozsądku w kwestii zabezpieczenia. Kiedyś, jak miałam stałego chłopaka, brałam pigułki antykoncepcyjne,ale źle się po nich czułam i zupełnie znikło mi libido. Potem chłopak odszedł a ja przez 6 lat nawiązywałam tylko przelotne romanse i zawsze korzystałam z prezerwatyw bez przymusu brania pigułek. W nowym związku ociągałam się z pigułkami, choć wiedziałam, że są u nas dostępne już inne metody (implanty, zastrzyki...) i minipigułki, które nie są tak niewygodne jak stare pigułki. Zatem był kalendarzyk i w dni teoretycznie płodne prezerwatywy. Po lipcowym wyjeździe planowałam iść do poleconej pani ginekolog po jakąś pewniejszą metodę antykoncepcji, a tu lipa... Okresu nie 1, 2, 3 dzień, aż po tygodniu zrobiłam test i wynik był pozytywny, potem jeszcze jeden i następny, wszystkie na plus. Załamałam się, ale wiedziałam, że trzeba szybko działać. Pamiętałam jeszcze o WoW z czasu kiedy ich statek przypłynął do Polski i była wielka afera.Wiedziałam, że pomagają w takich sytuacjach. Godzinę po 3 teście wypełniłam formularz internetowy, wpłaciłam kasę i umówiłam się na USG. Potem były straszne 2 tygodnie czekania na przesyłkę. Każdego dnia się budziłam z, w moim subiektywnym odczuciu, coraz bardziej wypchanym brzuchem i mdłościami. Prawie nie wychodziłam z domu i z nikim nie chciało mi się rozmawiać.
W końcu przyszła paczka. Przestraszyłam się i potrzebowałam jeszcze dnia, żeby wziąć pierwszą tabletkę. Bałam się efektów ubocznych, ale następnego dnia się przemogłam i wzięłam pierwszą tabletkę. W sumie nic się nie działo, może minimalne skurcze i takie odczucie, że tam w brzuchu historia już dobiega końca.
Na drugi dzień kazałam chłopakowi być w pełnej gotowości jakby trzeba było jechać do szpitala. Miał trochę pietra, ale to facet w końcu. Przed przyjęciem Misoprostolu jadłam bardzo mało i piłam dużo wody z miętą i cytryną, żeby oczyścić organizm i nie zwracać na wszystkie strony resztek posiłków. Wzięłam 4 tabletki pod język na 40 minut i nic. Po godzinie już się stresowałam, czy się uda, ale w końcu po 2 godzinach pojawiło się krwawienie (raczej skąpe) i skurcze. Wtedy wzięłam ibuprom w kapsułkach (1 kapsułkę) i nie odczuwałam skurczy silniejszych niż na początku okresu, a wyobrażałam sobie, że będę leżeć na podłodze i zwijać się z bólu jednocześnie wymiotując itp. Było O.K. Oglądaliśmy film i co chwilę biegałam do łazienki,bo czułam, że macica się oczyszcza i większość trafiła do muszli, a nie do podpaski. Chyba nie jestem w stanie dokładnie powiedzieć, kiedy hm opuścił mnie zarodek. Musiało to być w trakcie działania ibupromu, bo nie czułam dużych skurczy tylko w ciągu 30 min 2 razy siedziałam na muszli i wtedy czułam jak wydostają się ze mnie jakieś większe "elementy".
Po 4 godzinach kolejna dawka i potem jeszcze jedna dla pewności. Przez cały czas miałam lekkie mdłości, ale bez biegunki.
Dzisiaj jest sobota, a rzecz działa się w środę. Czuję się świetnie i czuję, że macica się oczyszcza. Mam mniejszy brzuch i jeszcze noszę podpaski, na których pojawiają się krew i niewielkie skrzepy. Piersi mam już mniej opuchnięte i mogę założyć normalną koszulkę zamiast szerokiego namiotu:) Za parę dni mam wizytę u ginekologa, żeby upewnić się, że wszystko jest OK i wspólnie wybrać bezpieczną i skuteczną metodę antykoncepcji.
Tak na koniec parę rad:
- przed przyjęciem tabletek zróbcie sobie tak 2 dni lekkostrawnej diety + dużo wody ( ja polecam z miętą i cytryną)
- kupcie przyjemne podpaski ( ja kupiłam Naturella Classic - takie duże prawie jak pampersy, ale nie odparzają i są komfortowe o odpowiednio skrojonych majtkach)
- miejcie pod ręką dobry film, żeby zabić czas ( my oglądaliśmy "Kochankowie roku tygrysa" i "Arthur"):)
-już po wszystkim warto troszkę się poruszać np, spacer z psem, wypad na łąkę, do lasu, chwila na rowerze - mnie ta aktywność fizyczna bardzo pomogła wyrwać się z letargu ostatnich tygodni,a i dla brzuszka chyba jest dobra, bo w 3 dniu po już praktycznie nie odczuwam skurczów macicy ( co jest zupełnie normalne po aborcji czy poronieniu, bo macica wraca do mniejszego rozmiaru)
- idźcie na zakupy/ zróbcie sobie domowe spa i odstawcie na chwilę chłopaka: nawet maseczka na twarz za 2 złote doda wam pozytywnej energii. Ja w tej krótkiej (raptem 2 mies) ciąży miałam problemy z włosami i ze skórą. Włosy wypadały mi garściami, a na twarzy w najmniej oczekiwanych miejscach wyskakiwały mi pryszcze.Dzisiaj siedzę sobie z maseczką oczyszczającą na buzi i maską regenerującą na włosach i jest mi bardzo dobrze. Ja po tym wszystkim chciałam pobyć sama i uporać się z tą historią. Facet nigdy nie zrozumie czym jest dla kobiety ciąża, jej usunięcie/utrata, i jakie zmiany zachodzą wtedy w naszym organizmie. Weźcie trochę wolnego dla siebie i poczujcie się znowu piękne, wolne i pewne siebie!

2014 Polska

Od kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży wiedziałam, że nie chcę jej utrzymać. Byłam tylko zła na siebie, że lepiej się nie zabezpieczałam.

Pozytywnie i pouczająco. Już po wszystkim poczułam się bardzo dobrze i dostałam zastrzyk pozytywnej energii. Jednak zdałam sobie sprawę, że cały czas trzeba być uważnym i odpowiedzialnym i nie ufać naturalnym metodom antykoncepcji. Za kilka dni wybieram się po pigułki:)

Mam 27 lat i pracuję na umowę zlecenie w szybko rozwijającej się szkole języków obcych. Gdybym teraz zdecydowała się na dziecko straciłabym możliwość rozwoju zawodowego i stabilne godziny pracy na rzecz innych lektorów. Potem musiałabym zaczynać od nowa... Z moim obecnym partnerem, który nie ma stałej pracy i jeszcze się uczy, jestem dopiero od 6 miesięcy, ale już wiem, że kiedyś chciałabym mieć z nim dziecko, jednak wspólnie doszliśmy do wniosku, że jest jeszcze za wcześnie i po prostu teraz nie stać nas na to finansowo.

Czy nielegalność twojej aborcji wpłynęła na twoje uczucia?

Zdecydowanie tak! Gdyby aborcja w Polsce była legalna nie musiałabym przeżywać takiego stresu: od momentu, w którym dowiedziałam się, że jestem w ciąży czułam się okropnie i jak najszybciej chciałam mieć to z głowy. Ponad 2 tygodnie czekałam na przesyłkę z WoW, bo nie chciałam ryzykować kupna tabletek na czarnym rynku. Jestem wdzięczna WoW za to, że pomagają kobietom i dziewczynom, które nie mogą liczyć na bezpieczną i legalną aborcję w swoim kraju.

Jak inni ludzie zareagowali na twoją aborcję?

zaakceptowały

JasminMisa

Abortar es tu elección!

Lucie

I had more than one abortions. I made the choices because I care about the…

SD

I had an abortion. It was in October of 2008, when I was 21. The guy I was…

Butterfly

Bylam za granica kiedy postanowilam zrobic pierwszy test ciazowy. Okres…

Jora

Fiz um aborto e o momento foi muito delicado. Primeiro que fui procurar os…

Natali

no es una decisión fácil, tienes que tomar los pros, contras y ponerlos en una…

Nika

Kiedy dowiedziałam się o kolejnej ciąży załamałam się. Nie wiedziałam co mam…

Bea

Enfim,tudo começou em Outubro. Tive relações sexuais com meu parceiro fixo (Meu…

Cristina Lima

Fiz um aborto.

Nami Tibbers

Não vi outra opção. Então tomei coragem e optei por um aborto.

takaja

zrobiłabym to jeszcze raz

Eva Paradise

Aborté. Fue un alivio. Nunca me arrepentí. Hoy tengo dos hijos y puedo criarlos…

Adhi

Saya masih duduk di kelas 3 SMA saat melakukan aborsi. Saya sudah pacaran…

Francis

Una decisión consciente de vida

Raquel

Perdón a mis angelitos!

Mandy Amanda

Hora de recomeçar

Ruth

Zaczełao sie (wiadomo) od dwóch kresek i przerażenia. Szukałam możliwości…

Daniela

Y lo volvería a hacer, habia terminado con mi ex pololoy el era super…