Edyta

แบ่งปันประสบการณ์ของคุณ

Nie wstydzę się tego, że jestem teraz szczęśliwa!!!

2010

Czyłam ulgę. Że już nie jestem w ciąży, że już nie muszę się martwić jak to będzie. Życie mogło się już toczyć spowrotem normalnym, spokojnym biegiem. Po prostu spokój, szczęście i ulga....

Pozytywne doświadczenia. 30 minut bólu i po wszystkim.

Nie jestem gotowa na drugie dziecko. Nie mam ani warónków mieszkalnych, ani finansowych. Dziecko musiało by spać z nami w łóżku, bo nie mam innej możliwości, nawet nie posiadam w pokoju miejsca na postawienie drugiego łóżeczka. Jestem na ostatnim roku studiów, już i tak ciężko było je ciągnąć z jednym dzieckiem! A co dopiero z dwojgiem! Ciężko przeszłam poprzednią ciążę, poród, okres połogu. Zaledwie kilka miesięcy temu udało mi się pokonać depresję po ciąży i porodzie, nie chciałabym przeżywać tego po rak drugi, bo tym razem mogłoby się to skończyć samobójstwem...

การทำแท้งผิดกฎหมายส่งผลต่อความรู้สึกของคุณหรือไม่?

Wyłącznie strach o konsekwencje prawne.

คนอื่นมีปฏิกิริยาอย่างไรต่อการทำแท้งของคุณ?

Wiedział o tym tylko mój mąż.

Ale

Muy difícil decisión

Sierra

I had to get an abortion after my Skyla IUD was placed improperly or slipped. I…

Issy

Tome una decision

B.

Uma decisão que precisa ser feita rápida porém pensada

Fernanda

Yo aborté y soy una chica libre

Won’t be named Won’t be named

I had an abortion a week after my twenty second birthday, I was five and a half…

Gigi

I forgot my birth control for a couple days on a trip, and it was enough to…

Flor de Luna

Piloto automático, pero no me arrepiento

Karen vargas

Yo Decidí

Stephanie

at just 19 years old.

Daniela

Yo aborté y es la mejor decisión que pude haber tomado.

Vicky

I had an abortion when I was 21. I knew right away that I was pregnant--within…

Louise Harper

I have had two abortions. One at the age of 22 which I paid privately for at 9…

Zoe

I had an abortion. It was a stressful time, I am glad it is all behind me. My…

jennelyn

I had an abortion

Magda

Miałam...

Anon

I had an abortion at 15...and my life is still going well