Beata

Comparta su experiencia

Informacja o ciąży przeraziła mnie...nie potrafiłam się z tym pogodzić, byłam pewna, że nie chcę tego dziecka, że nie jestem gotowa na bycie matką, nie wiem czy kiedykolwiek będę-nie czuję zupełnie powołania. Moja sytuacja była wtedy dość skomplikowana...poznałam cudownego mężczyznę..jednak nasz związek trwał dość krótko, zaledwie 3 miesiące, dodatkowo nie byliśmy wtedy razem oficjalnie. Mimo, że bardzo się kochaliśmy/ kochamy obawiałam się jego reakcji, jak się zachowa, jak przyjmie do wiadomości tą informację, czy zgodzi się z moją decyzją. Wszystkie te wątpliwości wynikały z tego, że tak naprawdę byliśmy dopiero na etapie poznawania siebie. Mimo, że się zabezpieczaliśmy...uważaliśmy...stało się...3 testy ciążowe pokazywały wynik pozytywny, jednak ta druga kreseczka była tak słaba, że prawie niewidoczna, wpadłam w panikę, zrobiłam beta hcg, odliczałam godziny, do odebrania wyników...3-4 tydzień...załamałam się..z bezsilności popłakałam..mój chłopak był przy mnie cały czas, przez całą drogę na mieszkanie mówił, że będzie dobrze , że to jeszcze nic pewnego, przytulał mnie i zapewniał, że jest i będzie przy mnie. Długo rozmawialiśmy o ciąży.. po chwili uznaliśmy z ulgą, że chcemy tego samego..że nie chcemy jeszcze dzieci. Zaczęliśmy szukać tabletek, baliśmy się, że trafimy na oszustów, a czas uciekał. W końcu po godzinie przeszukiwania informacji w internecie, ktoś napisał o Women on Web..zamówiliśmy zestaw, zaczęło się czekanie, na wszelki wypadek zamówiłam jeszcze zestaw od kobiety ogłaszającej się, że ma zestaw i w ciągu dwóch dni przesyłka będzie już u mnie, a dodatkowo przed kupnem będę mogła sprawdzić zawartość...tak też się stało, jednak byłam tak zdenerwowana i zmęczona psychicznie całą ta sytuacją, że nie zauważyłam, że ta jedna tabletka była oszustwem ( nieopisana, niewiadomego pochodzenia )..wtedy straciłam nadzieję, że się uda. Po rozmowie z chłopakiem i przeczytaniu informacji w internecie uznaliśmy, że dopóki nie przyjdzie przesyłka z Women on Web - zażyję Arthrotec od tej kobiety ( był w blistrach, opisany ). Po 4 tabletkach, które umieściłam pod językiem, po około 2h od zażycia zaczął bardzo boleć mnie brzuch, miałam biegunkę, lekkie krwawienie wystąpiło po kolejnej dawce 4 tabletek pod językiem i praktycznie zaraz ustało. Nie chciałam brać tabletek przeciwbólowych , ponieważ bałam się, że mogą zakłócić działanie Arthrotecu, mając świadomość , że nie mam tej jednej bardzo ważnej tabletki Mifepristonu.W smaku były tragiczne, ból jaki czułam pod językiem był nie do opisania, miałam rany, mimo wszystko wzięłam jeszcze dwie dawki 4 tabletek, razem 12 szt. Na drugi dzień pojawiło się znów lekkie krwawienie, mogłabym je porównać raczej do plamienia. Bardzo się bałam, miałam mieszane uczucia, jednak czułam, że się nie udało...czytałam komentarze dziewczyn, że po samym Arthrotecu są duże szanse na powodzenie...jednak nie u mnie co wykazało usg. Za parę dni przyszedł zestaw z WoW - poczułam ulgę. Od razu wzięłam mifepriston, 24h nic się nie działo, następnego dnia wzięłam 4 tabletki pod język ( nie były tak okropne w smaku i w ogóle nie bolał mnie język - po doświadczeniu zaczęłam się bać, że chyba coś nie tak ). Trzymając je w buzi czekałam na chłopaka aż wróci z pracy, myślałam, że wszystko się zacznie za jakieś przynajmniej 2h albo nawet później - było inaczej..ból brzucha i lekkie krwawienie zaczęło się już po 15 minutach trzymania tabletek pod językiem, nawet nie zdążyły się rozpuścić do końca. Zwijałam się z bólu, pojawiła się lekka biegunka. Po chwili ból przechodził, wrócił mój chłopak...poczułam się bezpieczniej. Po godzinie krwawienie zaczęło się nasilać, ból brzucha zaczął narastać..nie potrafiłam sobie z nim poradzić, ciągle biegałam ostatkiem sił do łazienki...miałam biegunkę i straszne mdłości..dodatkowo bardzo krwawiłam, momentami obawiałam się krwotoku, nigdy nic mnie tak nie bolało ( mam kamice nerkową..schodzący kamień to nic przy tym bólu ). Bałam się kolejnej dawki, bałam się że zwymiotuję. Wzięłam na raz 2 tabletki najmocniejszego ibuprofenu- nie radziłam sobie z bólem, tabletki nie przynosiły ulgi, po około 5h ból ustępował, zażyłam drugą i trzecią dawkę...z wycieńczenia zasnęłam. Silne krwawienie utrzymywało się przez 3 kolejne dni, miałam malutkie skrzepiki co bardzo mnie martwiło, ponieważ dziewczyny pisały o dużych, również krwawienie słabło. Zaczęłam mieć obawy. Jednak szóstego dnia zaczęły wylatywać skrzepy i bardzo mocno krwawiłam..postanowiłam wybrać się do ginekologa na usg..pani stwierdziła poronienie w toku..obumarły płód nadal był we mnie, dostałam skierowanie do szpitala, tam lekarz uznał, że wolałby, żeby macica sama się oczyściła, w szpitalu wyleciało ze mnie jeszcze parę skrzepów..usg wykazało, że płodu już nie ma, wybrałam się na kolejne usg, które to potwierdziło...JESTEM SZCZĘŚLIWA !!!! ZNÓW CIESZĘ SIĘ ŻYCIEM...TO BYŁA BARDZO DOBRA DECYZJA! DZIĘKUJĘ WOMEN ON WEB !!!!!!!

2015 Polonia

Czuję ogromną ulgę, jestem szczęśliwa

¿La ilegalidad del aborto afectó sus sentimientos?

Nie

¿Cómo reaccionaron otras personas a tu aborto?

O aborcji wiedział tylko mój chłopak, który również tego chciał

Rocio Beron

Tome mi decisión y estoy mejor haciendo lo que quiero y siento!!

Daniela

No era el momento, no me arrepiento.

magdalena

Miałam aborcje. Dzięki pomocy i wyrozumiałości women on web uda mi się to.

María

Aborté y no me arrepiento. I do not regret my abortion.

Aga... ta...(?)

zastanawiam się jak to przeżycie i fakt co zrobiałam wpłynie na dalsze moje…

Liz Roldan

Porque mi situación económica era bulnerable y tenia otro hijo de 5 años al…

Emily

Bom, acabei de passar pelo procedimento e vim relatar a minha história para que…

Lisal M. C

It was a big decided that I made in my life. I had a complexity relationship…

Sisi

Nunca imagine tomar esa decisión...

inteldeath

It was the right decision, and it is my choice.

A.

Dzień, w którym dowiedziałam się o ciąży (kolejnej ciąży) był jednym z…

Kidda Sinsee

And I was afraid at first...

SouthernBelle

No Regrets.

Tina

I had an abortion when I was 15 years old. After my abortion, I went to college

Aysella

Abortions are not fun !