lena0101

Share your story

żaden powód do dumy, że wpadłam, ale że sie zdecydowałąm na aborcję, to jestem z siebie dumna:)

miałam 30+ lata, żadnych dzieci, żadnych zobowiązań, wykształcenie, satysfakcję z pracy, mieszkanie, samochód, kochających rodziców i rodzeństwo, przyjaciół i faceta. Facet super, byliśmy ze sobą 2 lata, fajny, kochający, szanujący.. noo tylko, ze czegoś brakowało (w sensie chyba nie miłość mojego życia) i właśnie, jak miałam się z nim dzielić swoimi przemyśleniami co do osobnej (a nie wspólnej) przyszłości... zaszłam w ciążę. Zorientowałam się w zasadzie od razu.
Zrobiliśmy test i cóż..
Oboje chcieliśmy mieć dzieci i założyć rodzinę, tylko nie ze sobą..
Wiedziałam, że decyzja musi być tylko moja (z uwagi na zachowanie równowagi psychicznej- w końcu to poważna sprawa), tak więc podjęłam ją samodzielnie, a rodzinie i przyjaciołom powiedziałam już o sprecyzowanych planach aborcyjnych. . Myślałam i rozważałam ok 6 h, a po podjęciu decyzji (na nie) postanowiłam skoncentrować się całkowiceie na organizacji aborcji, która przypominam, w tym zaściankowym kraju jest nielegalna.
Zamówiłam wizytę u lekarza w CYWILIZOWANYM kraju europy zachodniej, gdzie przeszłam wszelkie procedury, od standardowego i usg, po rozmowę z psychologiem, propozycję pomocy materialnej w postaci zasiłków i potencjalnie mieszkania, po dokładne przedstawienie mi i omówienie 2 opcji aborcyjnych (farmakologicznej i mechanicznej- byłam we wczesnym stadium i mogłam wybierać).

Zdecydowałam się na zabieg mechaniczny z uwagi na brak bólu, większą skuteczność i w zasadzie mniejsze prawdopodobieństwo komplikacji. Głównie jednak brak bólu, poza tym chciałam mieć wykonaną aborcję w szpitalu (a nie np. brać tabletki w domu), żeby mieć pewność, że w razie komplikacji, będę miała zapewnioną opiekę medyczną.
W sam dzień zabiegu zrobiono mi wymagane badania, dodatkowe usg, jeszcze raz zapytano czy na pewno jestem zdecydowana, 20 min znieczulenia ogólnego i po sprawie!!!
Czułam wielkie szczęście, że już po wszyskim, bez komplikacji, ulgę, że zabieg się udał, że już nie jestem w ciąży, że się znakomicie czuję i już za 4h mogę wyjść ze szpitala i wrócić do mijego życia!!
Zero bólu, nawet po, nie wzięłam nawet jednego ibupromu, NIC!!. Krwawiłam przez ok tydzień (z różną częstotliwością), na kontrolnym usg (po 2 tyg) wszystko czyste.

Zabieg został przeprowadzony ZA DARMO, w czystych sterylnych warunkach nowoczesnego szpitala, przez wykwalifikowany personel, który był miły, profesjonalny, i szczegółowo wyjaśnił mi co będzie robil, kiedy i dlaczego.

Żadnego stresu, niepewności.

Aborcja to nie powód do dumy (bo jednak ciąża była owocem mojej nieodpowiedzialności).. Nie doświadczyłam jednak stanów depresyjnych, zespołów stresu pourazowego, nie żałuję, nie rozpamiętuję i.... planuję dzieci, tylko z właściwym partnerem!

Moim życzeniem byłoby żeby każda kobieta która zaszła w niechcianą ciążę miała wybór i warunki podobne do moich.
Żeby zabieg był bezpieczny dla jej zdrowia fizycznego i psychicznego.


2012 United Kingdom

super

Bardzo dobrze, zero bólu, zero stresu (bo jestem w super nowoczesnym szpitalu (jak by co), personel nie-zaściankowy, profesjonalne podejście do pacjenta, spotkałam przed zarówno lekarza wykonującego zabieg jak i anestezjologa, wszystko mi wytłumaczyli, opisali cały proces, czułam się spokojna.

nie byłam zakochana w moim ówczesnym partnerze

ඔබේ ගබ්සාව නීති විරෝධී වීම ඔබේ හැඟීම්වලට බලපෑවාද?

było legalne w CYWILIZOWANYM kraju w którym dokonałam aborcji

ඔබේ ගබ්සාවට අනෙක් අය ප්‍රතිචාර දැක්වූයේ කෙසේද?

duże wsparcie, szczere opinie. W zasadzie wszyscy byli zdziwieni, że planuję usunąć, bo mam ponad 30tkę, wykształcenie, pracę, no i "tatuś" niezły... Wszyscy jednak mnie wspierali, od prozaicznych czynności typu zawieznienie na lotnisko, po szczere rozmowy przed i po. Zasadniczno czułam, że nie jestem sama. Partner był przy mnie podczas wizyt lekarskich, przed, podczas i po zabiegu- bezpośrednio po opuszczeniu szpitala pojechaliśmy na tydzień na wieś, żebym zregenerowała siły..

Zosia

Dowiedziałam się o mojej niechcianej ciąży podczas wizyty kontrolnej u…

Machilla

“I had an abortion” will appear automatically, but please feel free to change…

Jos

Era lo mejor

María

Proceso duro,

O.N.A

Wieść o ciąży była dla mnie szokiem, ale mogłam się jej spodziewać bo niestety…

Beata

Informacja o ciąży przeraziła mnie...nie potrafiłam się z tym pogodzić, byłam…

Eli

Difícil decisión

Zoe

I had an abortion. It was a stressful time, I am glad it is all behind me. My…

~ Energia divina en la mujer ~

Yo decidí abortar : Cuando tuve conocimiento que me encontraba en estado de…

Zoe

I had an abortion. It was a stressful time, I am glad it is all behind me. My…

Dália

Eu li uns 100 depoimentos que me ajudaram muito ,então decidi escrever para…

Bia

E no começo me arrependi mas vi que seria a melhor opção, e escrevendo meu…

Clarice

Sempre fui a favor do aborto, não por uma questão feminista, mas por acreditar…

Emily Mars

O pesadelo de uma gravidez indesejada.

Magdalena Kozakiewicz

I had an abortion

Ka

O dono do meu corpo e do meu destino sou eu, e não a sociedade hipócrita e…

Lisa

I always thought I cannot be pregnant, as I was diagnosed with primal…

Irina

Cuando miro para atrás, más se afirma la certeza de que hice lo correcto.

Daniela

Yo aborté y es la mejor decisión que pude haber tomado.