a.

Share your story

Początek był raczej standardowy - spóźnił mi się okres, zrobiłam test ciążowy, wynik pozytywny. Pierwsze myśli były bardzo mieszane, zastanawiałam się co zrobię, czy usunąć ciąże, czy urodzić, jak sobie z tym poradzę, czy mówić rodzinie, jak zareaguje mój chłopak. Pytań tylko przybywało i przybywało. Trochę histerii, telefon do chłopaka, poważna rozmowa, potem głównie płacz i uspokajanie. Dużo szukania w internecie, Women od Web, Potrzebuje pigulek aborcyjnych (tabletki poronne, pigulki poronne) i wszystko zaczęło dziać się naprawdę szybko, wymiana mailowa, około tygodnia oczekiwania na paczkę i nadszedł ten dzień.
Przyjechał mój chłopak (nie mieszkamy w tym samym mieście) , najpierw wzięłam Mifepristone około godziny 16 następnie
ustaliliśmy,że kolejne 24h są na przygotowania , bardzo pomogły wypowiedzi innych kobiet szczególnie o termoforze. Niestety ja nie jestem w posiadaniu takowego a sezon na termofory minął ale patent z butelką ciepłej wody przewiniętą w pasie też się sprawdza :), dużo leków przeciwbólowych, naszykowany serial, słodka herbata i masa gigantycznych podpasek.

Pierwsze 4 tabletki po 24h.
Smak nie był tak zły jak się spodziewałam, wzięłam je grzecznie pod język, uprzednio biorąc 2 tabletki leków przeciwbólowych i kilka łyków bardzo słodkiej herbaty. Normalnie przełykałam ślinę.
25 minut serialu i obudził się ... ból był taki jakby zarodek zamienił się w smoka z 10cm pazaurami i próbował wydostać się na zewnątrz, szarpiąc się na lewo i prawo.Godzina szukania wygodnej pozycji i smok zasnął, potem co jakiś czas przychodziły fale bólu jakby się przeciągał, drapiąc pazurami wewnątrz mnie. Ilość krwi była całkiem adekwatna do porównania ze smokiem.
Przeżyłam, po 4h kolejna partia tabletek, rozpuściły sie w 15-20 minut. Byłam gotowa na ból, ale nie wystąpiły tak silne skurcze jak po pierwszej dawce, może to kwestia dużej ilości leków przeciwbólowych branych w trakcie przerw, może trochę zaleta DIY termoforka.
Przeżyłam to, stało się, nie żałuje .

2016 Польша

Byłam pewna tego co robię, wiedziałam czego chce i że będę musiała ponieść tego konsekwencje, decyzja o tym zapadła błyskawicznie i nie zastanawiałam się nad nią już później.

Zawsze byłam zwolenniczką aborcji, do póki sama nie musiałam tego przeżyć, doczytać dowiedzieć się więcej... Aborcja farmakologiczna jest moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem, "najbardziej naturalnym" plus że można jej dokonać do 9 tygodnia ciąży, może inaczej najbezpieczniej jest ją wykonać do 9 tygodnia ciąży,czyli kiedy to jest jeszcze na pograniczu między zarodkiem a płodem, a nie w pełni lub w większości uformowana forma życia. Gdyby ta sytuacja miała miejsce w dalszym stadium, nie podjełabym się innej metody aborcji - chirurgicznej, która mnie zupełnie odrzuca.

Незаконность аборта повлияла на ваши чувства?

Tak, to smutne że w "demokratycznym" kraju nie mogę decydować o własnym życiu, i muszę sięgać po nielegalne środki...

Как другие люди отреагировали на ваш аборт?

Dobrze, poparły moją decyzje, wspomagały mnie

Ka

O dono do meu corpo e do meu destino sou eu, e não a sociedade hipócrita e…

Kate

and I'm so relieved

Tha

Primeiro, Calma!

Vamos lá, tenho 31 anos um filho de 7.
Voltei a me relacionar…

squaine123

Not in this alone

Cacau

O aborto é uma escolha apenas da MULHER.

Karolina

Miałam aborcję.

Naad

I had an abortion when I was 23 years old

Joanna

Odzyskałam Moc:)

Liz

Eu tinha 22 anos, minha menstruação atrasou e meus seios estavam muito inchados.

noha

y la verdad para mi fue un alivio, esto comenzó un el mismo dia que decidi…

Sunny

To była moja druga aborcja. Jak się okazało, była dużo łatwiejsza, z…

Carolina

Tenía 19 años. Estaba en una relación. Al mes de ponernos de novios me contó…

Yvonne

My abortion was what needed to be done at that time. Deep down me I know I…

Beatriz

Yo aborté y fue una experiencia de empoderamiento.

Alejandra

Mi decisión

Nanda

Oi meninas, venho aqui contar meu relato para vocês pq acredito que de alguma…

Frances

Feeling like myself again

Dominika

Historia jest dosyć banalna i podejrzewam, że nie ja jedna zaszłam w taki…