Marina

Share your story

Nie będę opisywała o tym jak to się stało, że się dowiedziałam, każdy ma na to swoją historię. Stało się. Okazało się, że jestem w ciąży. Nie planowałam. Początkowo szok i coś na kształt radości, ale następnego dnia... już trochę inaczej się myśli. Dochodzą do głowy plany, które należałoby zmienić, bilety które należy sprzedać, bo przecież już nie pojadę na to wydarzenie w 6mcu ciąży... strach i w końcu pytanie czy może lepiej by było zadecydować o tym, czy jesteśmy gotowi czy nie. Początkowo trochę to przeżywałam, że podejmujemy taką decyzję - hormony robiły swoje, trochę wariowałam, jednak kiedy wracało trzeźwe myślenie i świadomość, że mogę o tym zadecydować - przychodziła ulga. Zamówiłam tabletki, wyjechałam z kraju na 2 tygodnie, po powrocie jeszcze ich nie było, napisałam do WOW maila, okazało sie, że był problem z Urzędem pocztowym w Indiach, ale po 1,5tyg paczka w końcu doszła. Bezproblemowo w Polsce. Mały zgrabny liścik dostarczył listonosz. Pierwszą tabletkę wzięłam od razu, nic się nie działo. Kolejne - dobę później. Nie będę opisywała dokładnie co sie działo, ale napiszę chyba jedną rozsądną rzecz - da się przeżyć. Boli owszem. Tabletki trochę pomagają przy pierwszych skurczach, ale później i tak boli. Trzeba przeżyć i można przeżyć. Bez spin, nie umiera się. Wiadomo, kiedy jest po wszystkim, i nic nie widać, nic nie ma, żadnych rączek, nóżek, niczego. Poźniej rekonwalescencja. Pomagaja spacery, czekolada, uzupełnienie witamin, czerwone mięso (jako weganka nawet zjadłam steka, ale wiedziałam że dobrze zrobi) zabiegi upiększające też pomagają - zwykła maseczka, paznokcie i nowy ciuch, dla psychiki to takie odrodzenie. Ważne jest wsparcie partnera - bez niego nie byłoby mi tak łatwo, pomagał, umył po wszystkim, bo jednak organizm jest wyczerpany i samemu cieżko, zrobił pyszną pastę, kupił czekoladę. Pamiętajcie - Byłam w 3mcu.Bałam się, jak każda z Was, myślałam czy dobrze robię, ale weźcie pod uwagę jedno - wychowani jesteśmy w kulturze, w której społeczne napiętnowanie na aborcję jest ogromne, kraj katolicki, pozbawiony skrupułów kler, który nie wie co dla Nas jest dobre a co nie, kraj zakazów i nakazów, ginekolog legalnie nie pomoże, bo nie może... Dlatego tak się borykamy z podjęciem decyzji - a sprawa rogrywa się o jedno - jesteś gotowa i chcesz być matką, a twój partner ojcem? TAK? nie rób tego. NIE? nie zastanawiaj się. To Twoja decyzja. Twoje życie i Twoje ciało.

2015 Poland

Zrozumiałam po raz kolejny, że żyjemy w zacofanym kraju.

Bagaimana reaksi orang lain terhadap pengguguran anda?

Nikt nie musi o tym wiedzieć.

Aleja12-09

Por siempre y para siempre en mi mente.

JasminMisa

Abortar es tu elección!

Frances

Feeling like myself again

Ania anonimowa

Odpowiednia pora.

Mariana Leitão

A tal história do “ engravidei por acidente” é real!

Miqueyla

No me arrepiento de lo que hice. Abortar suena demasiado frío , asi que mejor…

Sailor Moon

1. Powody decyzji i dlaczego dziewczyny w mojej sytuacji nie powinny sie czuć…

Nih

Fiz um aborto com 13 semanas , não se desespere vai dar tudo certo !

Cristina

Primeira mente, quero agradecer vcs que deixaram seus depoimentos, pois isso…

Wer

Tomé la decisión correcta, tal vez no justa, pero correcta.

Ana

Fiz um aborto e não me arrependo. O meu desejo é que todas as mulheres tenham…

Ana Lu

e vida nova pela frente...

Am.

Część 1. Ciąża
Wtulam twarz w futerko zwierzaka i po raz pierwszy wiem, o co im…

Margarita

Dicen que interrumpí una vida, yo siento que lo que hice fue continuar con la…

Sin GLORIA pero sin PENA

Yo soy dueña de mi jardín,YO RIEGO,YO CORTO.

xjustynax

Od stycznia tego roku, poczułam, że w końcu zdobyłam mężczyznę którego tak…

Javiera

Yo aborte en Chile, en pandemia gracias a Wow

Liz

Eu tinha 22 anos, minha menstruação atrasou e meus seios estavam muito inchados.

Andrea

Todo va a pasar, hace apenas 72 hs que termino pero se me han hecho eternas, se…

Marcela

Es más una historia de amor, que de un aborto pero posiblemente en algo te…