Kasia —-

Share your story

Od miesiąca bylam w związku ze swoim przyjacielem, wszystko zapowiadało się świenie do czasu kiedy poczulam się bardzo dziwnie. Czulam obrzęknięte cialo, okropne rozdrażnienie oraz ból piersi tak bardzo uciążliwy, że nie bylam w stanie leżeć na brzuchu. Podejrzewałam, że mogę być w ciąży, dlatego po 5 dniach spóźniającej się miesiączki wykonałam test ciążowy, który w kilka sekund pokazał wynik pozytywny, powtorzylam go jeszcze 3 razy. Godzine po teście wraz z partnerem zabraliśmy się za zamówienie tabletek, ponieważ sytuacja w jakiej się znajdowaliśmy była zbyt skomplikowana aby pozwolić sobie na dziecko. Czułam się fatalnie, nieodpowiedzialna i zawstydzona ze doprowadziłam do takiej sytuacji. Tabletki przyszly bardzo szybko ponieważ już po 6 dniach od zamówienia (balam się, ze ze wzgledu na COVID nie dojdą na czas). Ze strony dowiedzialam się, ze Mifepristone nie daje objawów bólowych, dlatego zdecydowałam ze zostanę sama w mieszkaniu a partner pojdzie do pracy. Rzeczywiście nic kompletnie sie nie dzialo, moze na poczatku jedynie troche panikowalam, ale zupelnie bez powodu. Odwiedziły mnie tego dnia kolezanki abym nie siedziała sama. Kolejnego dnia niestety bylo koszmarnie i nie chce tego ukrywać. Jestem bardzo emocjonalną osobą i bardzo źle reaguje na ból (przy bólach miesiączkowych zdarzya mi sie zemdleć). Partner rano musiał wyjechać z domu i przyjechać zanim wezmę tabletki. Wstalam godzine wczesniej i zjadlam 2 tabletki ibuprofenu oraz zjadlam pol bułki z szynka (nie bylam w stanie wiecej ze stresu). O godzinie 11 wzielam tabletki pod język i zaczął się koszmar. Zaczelam panikować, nie moglam zlapac tchu, płakałam. Wszystko to zakończyło sie kiedy pojawiły sie pierwsze bole. Szczerze mowiac byly znośne i dały mi sie uspokoic co mnie cieszyło. Po 15 minutach w pol zgięta poszlam do toalety i czulam ze zaraz zemdleje, czulam zimne poty, szumienie w uszach. Polozylam sie na podlodze w lazience bo zimna podłoga dawala mi ulgę. Partner mowil ze na chwile straciłam przytomność, ale spokojnie ja jestem bardzo czula na bol ( nawet przy uderzeniu w piszczel zdarzylo mi sie zemdleć i juz przywykłam do tego) wzielam kilkanascie małych lykow rozpuszczalnej solpadeiny i powolutku zaczynało przechodzic, az poczulam mdłości wiec podniosłam sie z podłogi do toalety i zwymiotowałam. Dalo mi to bardzo dziwna ulgę. Kiedy skonczylam wymiotowac polozylam sie znow na podlodze w lazience w pozycji idealnej. Nie chcialam sie ruszac. Mialam ugięte nogi oparte o toaletę a plecy przylegały do sciany. Partner przyniosl mi kocyk i lezalam tak 30 minut. Kiedy przeniosłam się na kanapę juz bylo calkiem okej. Obejrzeliśmy film co jakis czas chodzilam do toalety sprawdzic co i jak, krwi bylo naprawde duzo. Po 3 godzinach wzielam kolejne 2 tabletki i bole pojawiły sie znow ale duzo słabsze i nie wymiotowałam. Obejrzeliśmy kolejny film. Podczas ogladania filmu poprosiłam partnera aby pomogl mi wstac i poszlam do toalety. Kiedy prawie siadalam na toalecie poczulam ze cos ogromnego ze mnie bardzo powoli wychodzi. Stojąc na palcach zaczelam wołać partnera ze cos sie dzieje i nagle poczulam ze wyszlo wraz z duzo ilością krwi. Usiadłam na toalecie wyrzuciłam papier ktory dołożyłam na podpaske do toalety. Nie patrzyłam, nie chcialam widziec jak to wyglada. Po prostu wiedzialam ze juz po wszystkim. Przytulilismy sie z partnerem ze udalo nam sie, nagle poczulam sie zupelnie inaczej. Bardzo ciezko mi to opisac, ale czulam sie szczesliwa, jakby ktos wyjal mi wszystkie zle mysli z glowy. Wyszlam na balkon i odetchnęłam z ulga. Bylo to kolo godziny 18 bole osłabły, krwawienie powoli sie zmniejszało, zjadlam normalny posiłek i poszlismy wykończeni spac. Dzis jest 4 dzien po tym zdarzeniu, krwawienie nadal jest oraz czuje delikatne bole. Mam teraz troche problemy z jedzeniem regularnym dlatego czuje sie troche osłabiona. Wczoraj pojechalam do znajomych a przed tym wzielam kapiel w wannie. Stanowczo odradzam wam kąpiele bo krwawienie sie zwiększyło. Jedyne co moge doradzic, to ze znacie swoje cialo i wiecie jakie leki dzialaja na wasze bole i gdybym miala to przechodzic jeszcze raz (a na pewno do tego nie dopuszcze) wzięłabym leki ktore brałam podczas miesiaczki bo po Ibuprofenie nie czulam kompletnie zadnej poprawy. Po całym zajściu postanowilam, ze umowie sie do psychologa ponieważ mimo ze mam w miare dobrego samopoczucie boje sie ze bedzie cos we mnie siedziało. Wole zapobiegać niz leczyc. Zadbajcie o to by opiekuńcza osoba byla przy was. Trzymam kciuki dziewczyny, nie panikujcie, bedzie wszystko dobrze.

2021

Chce polecić ta metodę kazdej dziewczyne ktora jest pewna swojej decyzji.

Hat die Illegalität Ihres Schwangerschaftsabbruchs Ihre Gefühle beeinflusst?

Tak

Wie haben andere Menschen auf Ihre Abtreibung reagiert?

Czesc nie zgadzała się z decyzją podjętą przeze mnie, ale mialam wsparcie

See

I had an abortion and I got to say that it was the best decision I can ever…

Issy

Tome una decision

Aldik

Niestety znalazłam się w sytuacji , gdy mój chłopak nie dopuszczał do myśli że…

Nonaka

A exatamente um mês atrás realizei o aborto, sou residente do Japão, apesar de…

Lisal M. C

It was a big decided that I made in my life. I had a complexity relationship…

Hattie Ladd

I have had two abortions. The first one was when I was 20 and the second when I…

Melanie

No era el momento ni la persona

yunni lee

yo aborte. por mi situación económica, por tener otro hijo, porque estudio y…

Layla Sesey

I had an abortion when i was 19 yrs . I last saw my period in December till…

Renata k

Fiz um aborto, foi uma escolha. Apesar do medo, foi muito tranquilo e não me…

Ary

Yo he abortado 4 veces.

Lola

mifepristona + misoprostol

Sol

Yo interrumpí un embarazo no deseado.

Paulina

Zakupiłam proszki przez women on web bałam się bardzo czy wszystko…

Jaq

I was 21, and nowhere near ready or willing to carry and birth a child because…

Vivian

I had an abortion 6 months ago.My boyfriend and I were not ready to have a baby.

Cindy Rios

Yo aborte porque no estaba en el momento adecuado para tener un hijo, mi madre…

Lea

Kobieto, jeśli zaszłaś w niechcianą ciążę, to nie wahaj się ani chwili. WOW…

jennelyn

I had an abortion

yvette

I had an abortion in the US a few years ago. I think it is important for all of…